Niekoronowany król Polski

Sługa Boży ks. kard. Stefan Wyszyński zwyciężył w walce o duszę Narodu

Po zakończeniu żałobnej Mszy św. na ówczesnym placu Zwycięstwa w Warszawie – gdzie dwa lata wcześniej stał ogromny krzyż, spod którego Ojciec Święty Jan Paweł II wołał, iż nie można zrozumieć Polski bez Chrystusa – do katedry, przy dźwiękach dzwonów całej stolicy, ruszył wielusettysięczny kondukt za trumną Prymasa Polski ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, zmarłego 28 maja 1981 roku. Z jednego z wieńców powiewała szarfa: „Niekoronowanemu Królowi Polski”.

Po złożeniu do krypty na trumnie umieszczono napis: „Prymas Polski. Maryjna droga Prymasa Tysiąclecia na polskiej ziemi doprowadziła go do placu Zwycięstwa, bo zwycięstwo, gdy przyjdzie, będzie to zwycięstwo Maryi – tak nam stale, za swoim poprzednikiem Prymasem Hlondem, powtarzał niewolnik Maryi – wielki prymas Wyszyński”.

Największym dziełem Prymasa było przygotowanie Narodu do obchodów Milenium Chrztu Polski przypadających w 1966 roku. Tłumaczył, iż wobec komunistycznego zniewolenia Naród musi podjąć ogromny wysiłek odnowy moralnej i skupić się wokół Kościoła katolickiego oraz duchowej stolicy Jasnej Góry, gdyż tylko tak będzie mógł przetrwać ten trudny czas. Wiedział, iż w tym celu konieczna jest wieloletnia praca, aby wyrosło „nowych ludzi plemię”.

Jej początkiem był „duchowy chleb i pochodnia – Jasnogórskie Śluby Narodu” z 26 sierpnia 1956 roku, nawiązujące do lwowskich ślubów Jana Kazimierza sprzed trzystu lat, kiedy wobec najazdu szwedzkiego król oddał Rzeczpospolitą pod opiekę Matki Bożej i obrał Ją za Królową Korony Polskiej. Pomysł odnowienia ślubowań zrodził się podczas uwięzienia Prymasa w Prudniku. To w pobliskim Głogówku król Jan Kazimierz, chroniąc się przed Szwedami, myślał, jak uwolnić Naród z podwójnej niewoli – najazdu obcych sił i niedoli społecznej. „Gdy z kolei mnie przewieziono tym samym niemal szlakiem z Prudnika na południowy wschód, do czwartego miejsca mego  odosobnienia, w góry, jechałem z myślą: musi powstać nowy akt ślubowań odnowionych! I powstał właśnie tam, na południowym wschodzie, wśród gór, tam został napisany i stamtąd przekazany na Jasną Górę” – wyjaśniał ks. kard. Stefan wyszyński.

Polska chrześcijańska z czynu

Ślubowanie odbyło się na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 roku. Na uwięzionego w Komańczy Prymasa Polski oczekiwał pusty fotel z wiązanką kwiatów, a półtoramilionowa rzesza wiernych za kolejnymi wezwaniami Jasnogórskich Ślubów Narodu powtarzała: „Królowo Polski: Przyrzekamy”. Mimo tylu lat komunistycznego terroru, walki z Kościołem przybyły tak ogromne rzesze ludzi, że pod ich wrażeniem, po zakończeniu uroczystości do przeora o. Jerzego Tomzińskiego podszedł ks. bp. Zygmunt Choromański. Ukląkł przed zakonnikiem i powiedział: „Słuchaj, przepraszam, to jest cud. Ja nie wierzyłem”.

Po uwolnieniu, już osobiście, 3 maja 1957 roku na Jasnej Górze ks. kard. Wyszyński ponowił śluby, uczynili to również wierni we wszystkich parafiach. Przez następne dziewięć lat powtarzał je zawsze na Jasnej Górze w uroczystość Matki Bożej Królowej Polski oraz 26 sierpnia.

Prymas Tysiąclecia nie poprzestał jednak na jednorazowym akcie ślubów, który miał być żywym pomnikiem, trwalszym od brązu, „aby Polska była chrześcijańska nie tylko z imienia, ale z wyznania, z wiary, z życia i czynu”. Jeszcze w Komańczy opracował plan Wielkiej Nowenny. Tak jak zwykle prosi się Boga o jakąś łaskę w dziewięciodniowej nowennie, tak naród Polski umiał prosić o zachowanie wiary, zwycięstwo i wolność Kościoła przez dziewięcioletnią Wielką Nowennę trwającą do Tysiąclecia Chrztu Polski. „Dziewięcioletnie przygotowania do milenium winno całą Polskę przeobrazić wewnętrznie. Losy komunizmu rozstrzygną się w Polsce. Jak Polska się uchrześcijani, stanie się tak wielką siłę moralną, że komunizm sam przez się upadnie. Losy komunizmu rozstrzygną się nie w Rosji, tylko w Polsce przez jej katolicyzm i cały świat będzie jej za to wdzięczny” – przekonywał ks. kard. Wyszyński.

Każdy rok Wielkiej Nowenny był poświęcony kolejnym przyrzeczeniom Ślubów Jasnogórskich, m. in.: „Wierność Bogu, Krzyżowi, Ewangelii, Kościołowi i Jego pasterzom”, „Życie jest światłością ludzi”, „Małżeństwo – sakrament wielki w Kościele”, „Rodzina Bogiem silna, „Młodzież wierna Chrystusowi”, „Weź w opiekę Naród cały”.

Moralne odrodzenie Narodu

Jak podkreślał Prymas, to Maryja miała „prowadzić dzieło moralnego odrodzenia Narodu i przemiany serc”. Zwieńczeniem nowenny, której towarzyszyła peregrynacja Kopii Cudownego Obrazu Matki Bożej przez wszystkie parafie w Polsce, było oddanie narodu w Jej niewolę za wolność Kościoła w Polsce i na całym świecie, co było zupełnie nową ideą. Dotychczas praktykowano jedynie osobiste oddanie się Matce Bożej w niewolę, jak to czynili wcześniej m. in. św. Ludwik Grignon de Montfort, św. Maksymilian Kolbe i sam ks. kard. Wyszyński w Stoczku Warmińskim 8 grudnia 1953 roku. Było to nawiązanie do historycznej roli Polski jako przedmurza chrześcijaństwa w Europie – dawniej broniliśmy Europy orężem, teraz chodziło o obronę w sensie moralnym.

W atmosferze brutalnych ataków komunistów, w kwietniu 1966 roku rozpoczęły się uroczystości milenijne (władze PRL nie wpuściły na nie Ojca Świętego Pawła VI, oświadczając, że jego wizyta jest „nie na czasie”). Mimo zaangażowania ogromnych środków w walce z Kościołem zakończyły się one przegraną władzy, a 3 maja 1966 roku na Jasnej Górze Prymas Wyszyński oddał Polskę „Maryi w Jej macierzyńską słodką niewolę”.


Wielka Nowenna i uroczystości milenijne stały się ogromnym triumfem polskiego Kościoła i zwycięstwem ks. kard. Wyszyńskiego w walce o duszę Narodu, a jej owoce przyniosło następne dziesięciolecie. Ojciec Święty Jan Paweł II wskazywał na nieprzemijającą aktualność Jasnogórskich Ślubów Narodu, które są rachunkiem sumienia i budowaniem na prawie Bożym, a „poszanowanie wolności ludzkich sumień to nie co innego, jak poszanowanie tego prawa, bez którego sumienia są chore i społeczeństwo nie może być zdrowe”.

Za: Dr Jarosław Szarek – IPN Kraków, Niekoronowany król Polski, w: Nasz Dziennik nr 123/2015 z 28 maja 2015 r., s. 20.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz